Nareszcie mam "prawie" nieograniczony dostęp do netu (bo w czasie
Świąt i po -to ledwo pocztę mogłam sprawdzić :( ). Więc teraz mogę spokojnie pokazać najnowsze rękodziełka.
Jednak muszę opisać jak do nich doszło:
Córcia moja zerkała mi przez ramię i zachwyciły ją filcowe prace - o konkretnym wyrazie. Gotowy wyrób zobaczył synek, siostrzeniec i chrześniak.... i tak oto powstała cała gromadka, malutkich na palec misiaczków.
Dla siebie zrobiłam smoka:
Ojej, słodziutkie te zamiślenia a smok prześliczny!!!Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńO jaki piękny Smokuś :)
OdpowiedzUsuńPiękna gromadka :) a smoczuś obłędny :)
OdpowiedzUsuńMisie słodkie, ale smok niesamowity!
OdpowiedzUsuńSmoczysław jest zwyczajnie zarąbisty;-)))
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie następne???
Nic dziwnego, zę dzieciaki zachwycone twoim rękodziełem;-)))
Pozrowienia;))
Uwielbiam takie tycie misie
OdpowiedzUsuńA smok ma powalające spojrzenie
Pozdrawiam
Jakie świetne! Takie malutkie, a tyle szczegółów! Super
OdpowiedzUsuńSuper zwierzaki!
OdpowiedzUsuńPrześliczne słodziaki :)
OdpowiedzUsuńTe miśki są słodkie ale smok wymiata:)
OdpowiedzUsuńjejku!!! ale cudne te misiaki :))) smoczek słodki :)
OdpowiedzUsuńOkazały smok ;). Jest po prostu świetny ;).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com