Przecudowne te zlodowacenia, pewnie mieszkasz na południu, tam można było to podziwiać, u mnie był tylko śnieg. Teraz jest obrzydlistwo. Nie wiem co lepsze? Ślizgawica i jej uroki, czy rozmiękniona zima.
Teraz zostało już tylko obrzydlistwo :( produkowane zresztą przez właścicieli psów :(. Ale jak było ślisko to czułam te mięśnie o których nie wiedziałam, że je mam ;)
Oj, tak - pięknie oblodziło krakowskie gałązki, sama widziałam ;) ja nie zgadnę, które jest zeszłoroczne, nawet nie będę próbować :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z Krakowa jest właśnie to z zeszłego roku(z jarzębiną), reszta 200km. dalej :)
Usuńcudne!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia chociaż ja zimy nie lubię, zdecydowanie wolę ciepłe klimaty :) Nie mam pojęcia które to zdjęcie ... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńu nas to już po zimie nawet śladu nie ma:)
OdpowiedzUsuńzdjecia sa przesliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPrzecudowne te zlodowacenia, pewnie mieszkasz na południu, tam można było to podziwiać, u mnie był tylko śnieg. Teraz jest obrzydlistwo. Nie wiem co lepsze? Ślizgawica i jej uroki, czy rozmiękniona zima.
OdpowiedzUsuńTeraz zostało już tylko obrzydlistwo :( produkowane zresztą przez właścicieli psów :(.
UsuńAle jak było ślisko to czułam te mięśnie o których nie wiedziałam, że je mam ;)