Niedawno udało mi się złapać licznik u
Więc się chwalę, chociaż tylko dwoma zdjęciami jakie udało mi się zrobić zanim
"bakterie całkiem się wycierpiały"
zdjęcia moje nie oddają nawet w części tej precyzji wykonania, filigranowości i ażurowego wdzięku prac Anzy. Dodatkowo ta Kobieta chyba w myślach mi czytała :) bo w moim pudełeczku z sutaszem już prawie dno widać :) a takie błyskotki (nie wiem jak się fachowo nazywają) już kiedyś chciałam nabyć!!! ☺
♥ Wielkie dzięki Kochana♥
same śliczności ,sama napisałaś to prawda, po prostu jesteś szczęściarą ;)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwow wspaniałe rzeczy! gratulacje:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej :) cudne kolczyki dostałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kochana, przesadziłaś z tym słodzeniem ;) cieszę się, że trafiłam w Twoje potrzeby - na te świecidełka polowałam ponad rok i w końcu przypadkiem znalazłam je w prowincjonalnej pasmanterii, podczas gdy w Krakowie nikt nawet nie słyszał... Natomiast sznurki mogą okazać się przekleństwem, gdyż jak zapewne zauważyłaś, są cieńsze i sztywniejsze od tych współczesnych. Dzięki nim doceniłam perfekcyjną miękkość, delikatność i podatność na układanie zwykłego sutaszu :) jestem pewna, że sobie z nimi poradzisz, choć są mniej skore do współpracy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. podobają mi się zdjęcia :-)
No, raczej nie przesadziłam:) Długo przyglądałam się kolczykom, żeby zobaczyć gdzie zakańczasz nitkę :) Wykonanie jest rewelacyjne i widać, że jak coś robisz to już na tip-top. A takie cieńsze sznurki też kiedyś nabyłam, to teraz już będę mieć komplet, żeby coś zrobić :).
Usuńpięknie Ci się trafiło! gratuluję
OdpowiedzUsuńsame slicznosci .. pozdrawiam cieplutenko
OdpowiedzUsuń