Świeżutkie, prosto spod igły i "tkane" w księżycowym blasku (czyt. ciemną nocą przy jednej lampce) -tak powstał ten oto komplecik. Nie mogę jednak ukrywać, że jak się napatrzyłam na Wasze prace m.in. bałwanki Margherity to mnie jakoś naszło na coś takiego kolorowego...
Fajny komplet ... kolorowy i wesoły! Znakomity na te ponure, szare dni :-) Dziękuję za wizytę na moim blogu ... no i oczywiście zapraszam ponownie :-) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńPo prostu cudowny zestaw! Piękny wzór i kolory i o ogóle piękny, nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesienną chandrę i szarówkę :)
Pozdrawiam!
Aguś...to jest cudne:)
OdpowiedzUsuńzawsze wiedziałam ,że masz złote rączki...ale to POEZJA!
CHCEM TAKIE!!!
Bajeczne, urokliwe, poprawiające nastrój, zachwycające, nietuzinkowe i odjazdowe na maksa-jakby to stwierdzili moi chłopcy;-)
OdpowiedzUsuńp.s.Czy my przypadkiem nie jesteśmy sąsiadkami?Może wspólne pasje kiedyś zaowocują wspólna kawą?hmm...
O rany! Zbieram szczękę z podłogi - nie moje kolory a tak piękne, że ach...
OdpowiedzUsuńMaj,Maj,Maj też u Ciebie,śliczny komplet,pasuje do Ciebie.Marzi
OdpowiedzUsuńAle cudny komplecik!!!!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńJuż dano nie widziałam czegoś tak odkrywczego w sutaszu.
Uwielbiam tęczowy ozdoby, to jedyny infantylizm na jaki sobie daję pozwolić.
Uroczy komplet....i oryginalny.
OdpowiedzUsuń